Tuesday, November 9, 2010

Cześć - A review from Metal Center for our Polish friends

Link here. Thanks to Patryk!

Muzyka: psychedelic/drone/noise/ambient
Strona: www.myspace.com/thelocrian
Kraj: USA
Czas: 00:47:43
Dobre tytuły: wszystkie

Amerykański duet z Chicago powraca. Po wydaniu wspaniałego albumu „Territories” zawierającego gwiazdy Chicagowskiej sceny, kiedyś duet (teraz trio) wydało album pod nazwą „The Crystal World”. Album jak zwykle szokujący klimatem i napawający dziwnymi uczuciami.
Nowa twarz w LOCRIAN, którą jest Steven Hess rozbudował muzykę do jeszcze bardziej niespokojnego brzmienia, tym razem jeszcze bardziej wzmocnionego poprzez perkusję i dodatkową elektronikę.

„The Crystal World” prezentuje nową jakość muzyki LOCRIAN. Całkowicie odświeżona z dodatkiem perkusji, tym razem dla większości sceptycznych słuchaczy melodia również jest bardziej słyszalna jeśliby to nazwać melodią, a nie mantrą... To można rozumieć już zależnie od punktu widzenia. Jendi mogą zrozumieć nową płytę LOCRIAN jako eksperyment instrumentalny, a inni jako podróż do ciemnej strony własnego umysłu akompaniowanej dźwiękami LOCRIAN.
Jak już wspomniałem nowością na tej płycie jest dodatek perkusji i dodatkowej elektroniki. Pojawiają się w kawałkach nikłe bito-podobne dźwięki, perkusja natomiast nadaje całej muzyce potężne i jeszcze bardziej mroczne niż dotychczas brzmienie. Być może dlatego też, że chłopaki z Chicago w każdym albumie wrzucają coś nowego, ani zespół ani płyta nie powodują nudy pomimo tego co grają. Dla porównania warto wspomnieć, że dużo bardziej „skocznych” zespołów ostatnimi czasy przyprawia mnie o ziewanie.
Nie ma sensu wymieniać i opisywać kawałek po kawałku. Po pierwsze dlatego, że każdy jest świetny i nie ma do nich żadnego porównania. Po drugie ich nie da się opisać, trzeba je po prostu przesłuchać. Za każdym razem słuchając tego samego utworu można zauważyć coś nowego oraz można mieć inne wzbudzenie emocji zależnie od tego w jakmi stanie się aktualnie znajdujemy słuchając. Muzyka ta pomimo tego, że jest mroczna, czasem senstymentalna, chora i psychodeliczna, wierzcie mi lub nie, pasuje do każdego nastroju. W ciągu dnia może uspokoić, odciągnąć od zgiełku. W nocy może wzbudzać strach, przywołać sentymentalne wspomnienia lub podświadomie zmusić do refleksji. Na tym albumie pojawiają się nawet wokale brzmiące jakby przepełnione bólem. Gościnnie znajdują tu się również partie na skrzypcach oraz kobiecy głos.
„The Crystal World” to koncept bazowany na powiści JG Ballard’a z 1964 roku opowiadająca o fizyku, który wyrusza wgłąb afrykańskiej dżungli odkryć jej zagadkę, według której dżungla ta powoli zaczyna się krystalizować. Album ma się oficjalnie ukazać 27 listopada w dwupłytowej postaci. Pierwsza płyta to sześć utworów, o której jest recenzja, natomiast druga, która jeszcze jest zagadką dla ucha ma zawierać jeden prawie godzinny utwór „Extinction”. Według LOCRIAN ten kawałek ma być podsumowaniem całego albumu. Nie wątpie, że taki będzie. „The Crystal World” jest wspaniała, lecz trudna do opisania w całości oraz detalami. Dlatego jak wspominałem, co również polecam – należy przesłuchać utwory z tego albumu, żeby zrozumieć o jakiej wspaniałości jest mowa.